polskie nagrania muza

Polskie nagrania na winylach

Wraz z rosnącą popularnością winyli, wraca moda na polskie nagrania. Muza z czasów przemian ustrojowych znów tu jest, ze względu na sentyment, a może po prostu wciąż pozostaje aktualna?

Polskie nagrania — muza pokolenia buntu.

Numery takie, jak Tata Dilera zna praktycznie każdy. Wszystko to mimo niedawnego kręcenia nosem m.in. jednego z liderów popularnych grup… disco-polo, w którego kręgach „nigdy nie słuchało się Kazika Staszewskiego”.
Cóż, jeden woli Marsz Turecki, inny Majteczki w Kropeczki. Szkoda tylko, że niektórym zdarza się zapomnieć, że prócz wątpliwej jakości muzyki biesiadnej, był jeszcze ten polski, zgrany na taśmę bunt. I to bunt, który brzmiał naprawdę nieźle.

polskie nagrania muza

Klasyczne nagrania Lady Pank, Republiki czy Kultu.

Polski hip-hop miał kiedyś epizod, który zdefiniował jego brzmienie na zawsze. Gwiazdą tegoż epizodu był praktycznie sam jeden Noon, który sklecił prawdziwie polski, ponury kolaż z wykorzystaniem niszowych, ambientowych sampli. Reszta jest historią — gatunek zawrócił z tej drogi, klonując trendy zza oceanu, by dziś brzmieć jak wszystko i jak nic, być o wszystkim i o niczym.

Porównywany z nim, polski rock, choć był tu zaledwie przez moment, nigdy się siebie nie wyparł. Młodsi fani muzyki mogą spoglądać na Wyspy Brytyjskie, zasłuchując się w Joy Division, jednak Polacy nie gęsi i swoje brzmienie mieli. Dzisiaj ten duszny, piwniczny, jakże bliski pokoleniom przemian, muzyczny regionalizm, można usłyszeć na winylu, ze wszystkimi jego detalami. Jeśli jesteś z młodszego pokolenia, a interesują Cię polskie nagrania, muza (https://winylownia.pl/pl/parameters/polskie-nagrania-muza-187640.html) pokroju płyt wspomnianego Kazika, Grzegorza Ciechowskiego czy Wodeckiego, to pozycje obowiązkowe.